Łodzianizmy-słownik łódzki
Mało kto zdaje sobie sprawę z istnienia kilku rozpoznawalnych tylko w Łodzi słów. Dla łodzian są one na tyle oczywiste, że nie uświadamiają sobie ich nieistnienia w języku ogólnopolskim."Weź migawkę, pojedź na krańcówkę i kup angielkę - nie zapomnij zapakować jej w tytkę." - słowa "migawka", "krańcówka", "angielka" używane są tylko w Łodzi. Kilka przykładów łodzianizmów poniżej:
- angielka-bułka paryska
- aplikować się – zalecać się
- bajzel-bałągan
- betka, betki – drobna sprawa (od bedłek małych grzybów, nie prawdziwków, sprzedawanych na targach na objętość, mierzonej miseczkami lub szklankami)
- chechłać-kroić
- cztujda – gęsta zupa
- drach-latawiec
- drygle – zimne nóżki (garmażeryjne)
- lebera – wątrobianka (wyrób garmażeryjny)
- tytka – papierowa torebka, kawałek papieru spiralnie zwinięty
- żulik – chleb turecki z rodzynkami